O marce Caudalie nie będę się już rozpisywać (kto przegapił, może cofnąć się do poprzednich wpisów, w których szerzej opowiadam o jej misji i wartościach, które przykuły moją uwagę), wspomnę tylko, że to ciekawa propozycja prosto z mojego ukochanego, francuskiego rynku. Ideą firmy jest odnajdywanie tego, co w kobiecie naturalnie najpiękniejsze i wspieranie jej atutów z pomocą zawierających wyciągi z roślin kosmetyków o bardzo prostych składach. Testowane wcześniej produkty do pielęgnacji Caudalie na dobre zagościły już w mojej łazience i torebce. Zafascynowana ich skutecznością, używam ich na co dzień i raczej zostanę wierną fanką marki. Ta przyjaźń zaowocowała ciekawością, czy firma ma do zaoferowania coś jeszcze. Wiecie w jakiej branży pracuję i co jest moją pasją, domyślacie się więc pewnie, czego mi brakowało...
Kosmetyki do makijażu :). Caudalie mnie nie rozczarowało, okazało się bowiem, że w ofercie – obok produktów do kompleksowej troski o zdrową skórę – znajdę również gamę kosmetyków kolorowych. Propozycja Caudalie pozwala mi więc wykonać wszystkie kroki – od pielęgnacji (zarówno w aspekcie przygotowania bazy, jak i oczyszczenia skóry po całym dniu wraz ze zmyciem make-up'u), przez makijaż, aż po jego utrwalenie. Ciekawa rezultatów, zabrałam się za testowanie. Opowiem wam po kolei, jakich produktów użyłam i jakie zrobiły na mnie wrażenie.
Moja modelka ma cerę mieszaną, a wykonałam delikatny makijaż dzienny.

 
Przygotowanie:

Do przygotowania skóry pod makijaż wykorzystałam jeden z kosmetyków z serii VINOPURE, z którą miałam przyjemność zapoznać się już wcześniej, ale dodałam coś jeszcze...

1. Łagodne mleczko do demakijażu- delikatnie oczyszcza i usuwa makijaż z twarzy i oczu, sprawdzi się również w przypadku skóry wrażliwej. Odzywia i koi skórę.

2. Tonik nawilżający
Doskonale oczyszcza skórę twarzy – co przy makijażu na wiele godzin, jest niezbędne. Nałożonym na płatek kosmetyczny produktem przetarłam delikatnie cała twarz – dzięki łagodnym składnikom, można go używać również w delikatnych obszarach oraz przy cerze wrażliwej. Odświeżona, oczyszczona i sprężysta skóra jest gotowa na kolejny krok.

3. Serum Blemish Control Infusion
To drugi etap pielęgnacji VINOPURE, o którym również już opowiadałam. Serum przeciw niedoskonałościom oczyszcza, złuszcza martwy naskórek oraz łagodzi podrażnienia. Skóra staje się nawilżona, a specjalna broń do walki z nadmiernym wydzielaniem sebum powoduje, że znika problem świecących się obszarów.

4. Krem pod makijaż Skin Perfecting Mattifying Fluid
Ostatni - z trzech - etap pielęgnacyjny VINOPURE, więcej o produkcie w moich testach przeczytacie tutaj. Nawilża, łagodzi podrażnienia, wyrównuje koloryt oraz reguluje produkcję sebum. Jest doskonałym sposobem na uzyskanie efektu miękkiej, sprężystej i dogłębnie nawilżonej skóry, która dodatkowo pozostaje matowa przez cały dzień. Teraz już możemy przystąpić do aplikacji makijażu.

Kosmetyki Caudalie, którymi wykonałam makijaż Patrycji to:
1. Teint Divin Mineral Tinted Moisturizer

Delikatny, koloryzujący krem tonujący. Ma lekką konsystencję, jest bogaty w kwas hialuronowy oraz antyoksydacyjne polifenole, wzmacnia skórę i świetnie ją nawilża. Ma działanie rozjaśniające, wyrównuje koloryt – i trzeba przyznać, że tak faktycznie jest. Skóra jest jednolita, niedoskonałości znikają bez śladu – twarz wygląda gładko, promiennie i zdrowo. Tutaj kremu użylam jako bazy, która świetnie wyrównała koloryt skóry Patrycji.

2. Mineralny puder brązujący Teint Divin Mineral Bronzing Powder

Doskonale sprawdza się w roli wykończenia, daje efekt naturalnej, lekko opalonej i zdrowej cery. Wspaniale stapia się z karnacją, nie tworzy wrażenia maski. Umożliwia uzyskanie idealnego, subtelnego efektu w dziennym makijażu. Jego naturalny skład zapobiega zatkanym porom, powstawaniu zaskórników i podrażnień. Kompaktowa formuła pozwala schować go w niewielkiej kosmetyczce w torebce i mieć zawsze przy sobie, żeby poprawić coś w ciągu dnia.

3. Koloryzujący balsam do ust French Kiss Tinted Lip Balm

Mała rzecz, a cieszy :). Nawilżająco-ochronny balsam, nadający ustom delikatny kolor. Wnika głęboko, dając efekt jedwabiście miękkich ust. Wygodna forma nakładania palcem – poprzez wklepywanie – pozwala stworzyć kremowe wykończenie. Dzięki zwartej konsystencji, całkiem dobrze się utrzymuje. Pozostawia lekki połysk, wywołując bardzo fajne, naturalne wrażenie. Subtelne odcienie nie zakrywają barwy ust, doskonale ją za to podkreślają, delikatnie zmieniając kolor. Dodatkowym atutem jest apetycznie piękny zapach.

Utrwalenie - Rozświetlająca woda Beauty Elixir
Finałowy efekt naturalnego makijażu uzyskuję dzięki mgiełce wody rozświetlającej, którą szerzej recenzowałam tu. Nie tylko utrwala makijaż, powodując, że dłużej prezentuje się świetnie, sprawia, że stapia się z cerą, tworząc bardzo naturalne wykończenie, ale również nawilża i odświeża skórę, pomagając jej radzić sobie na wietrze, mrozie czy w ogrzewanych pomieszczeniach.
Ogólne wrażenia? Jakość kosmetyków do makijażu Caudalie spełniła moje oczekiwania. A nie spodziewałam się po nich mało. Ich naturalność i dobry skład są zaletą nie do przecenienia. Tak samo istotny jest jednak również komfort pracy z nimi – wygodna aplikacja, poręczne opakowania i przemyślane formuły – wszystko to sprawia, że używa się ich po prostu miło. Są trwałe i nie wymagają ciągłych poprawek. No i przyjemny jest również fakt możliwości stosowania kompleksowej serii, mogąc z jej pomocą zadbać zarówno o pielęgnację, jak i makijaż. Podsumowując, Caudalie – zostajesz ze mną na dłużej!

Z pewnością jesteście również ciekawi pozostałych kosmetyków wykorzystanych do wykonania tego makijażu. Oto pełna lista :

1. Mleczko do demakijażu (Caudalie)

2. Tonik nawilżający ( Caudalie)

3. Serum Blemish Control Infusion ( Caudalie)

4. Krem Skin Perfecting Mattyfying Fluid ( Caudalie )

5. Rozświetlacz Inglot AMC Face & Body Illuminator ( kolor 69 ) - nałożyłam go na szczyt kości policzkowych oraz obojczyki.

6. Teint Divin Mineral Tinted Moisturizer - Caudalie - użyłam go jako bazę ponieważ świetnie wyrownał koloryt skóry.

7. Podkład Laura Mercier Candle Glow - kolor "Vanilla"

8. Korektor pod oczy Charlotte Tilbury The Retoucher  - odcień 01

9. Puder wykończeniowy sypki La Prairie - odcień 01

10. Balsam do ust French Kiss ( Caudalie)

11. Cienie do brwi Anastasia Beverly Hills - odcień Taupe

12. Bezbarwny żel do brwi Anastasia Beverly Hills

13. Cień do powiek w kremie Charlotte Tilbury Eyes to Mesmerize w kolorze Rose Gold

14. Pod łukiem brwiowym i w kąciku wewnętrznym oka nałożyłam jasny cień z połyskiem z palety Kylie Cosmetics bronze palette - kolor Quartz

15. Cieniem z tej samej palety ( kolor Tiger Eye) podkreśliłam kąciki zewnętrzne oczu oraz dolną powiekę.

16. Mineralnym pudrem Caudalie lekko wymodelowałam twarz Patrycji nadając cerze lekko opalonego i zdrowego wyglądu.

17. Na górnej powiece narysowalam cieniutką kreskę kredką Coffee Mac Cosmetics

18. Wytuszowałam rzęsy tuszem L'oreal Volumissime Royale i doczepiłam dosłownie po kilka kępek rzęs ;)

19. Do linii wodnej oka użylam cielistej kredki marki Sephora w kolorze 07

20. Uwielbiam róże w kremie ( możemy nakladać je tylko kiedy na skórze nie ma grubej warstwy pudru) użyłam rożu Too Faced w kolorze Pinch My Peach

21. Rozswietlilam szczyt kości policzkowych, łuk kupidyna i obojczyki rozświetlaczem Dior 01

22. Patrycja bardzo chciala mieć usta w odcieniu pomarańczowym. Użyłam zamiast szminki rożu w kremie Too Faced w kolorze Ginger Peach

23. Na koniec utrwalilam makijaż rozświetlającą wodą Caudalie Beauty Elixir

et voilà!