Clinique to marka znana na całym świecie. Firma była już w latach 70. prekursorem połączenia makijażu z pielęgnacją, pokazując kobietom, że wrażliwa cera, podrażnienia i problemy skórne nie muszą oznaczać ucieczki od kosmetyków makijażowych. Bezzapachowe, testowane dermatologicznie i z dobrym składem, mają wciąż rosnące grono wielbicielek.
Produkty makijażowe Clinique to wybór raczej naturalny – delikatne, podkreślające kobiece piękno produkty, idealne do codziennego makijażu. Ale wystarczy już wstępu, przechodzimy do najciekawszej części – testujemy. :)
- Podkład Even Better make up SPF15
To, co warto podkreślić, to fakt, że w produkcie do makijażu ukrytych jest sporo składników pielęgnujących. Podkład jest bogaty w witaminy C i E oraz przeciwutleniacze, które rozjaśniają cerę, dbają o głębokie nawilżenie i wydobywają ze skóry jej naturalny blask. Ponadto, zawiera filtr SPF, który chroni skórę przed przebarwieniami.
Jego struktura, konsystencja i skład powodują, że nakładając kolejne warstwy produktu, same decydujemy o pożądanym stopniu krycia. Jedna warstwa w zasadzie jest niewidoczna – lekko wyrównuje koloryt, nadaje świeżości i gładkiego wyrazu. Kolejne budują bardziej kryjący efekt. Bardzo przyjemnie się nakłada i rozprowadza, wrażenie naturalnie zdrowej cery utrzymuje się długo, podkład dostępny jest w wielu odcieniach do wyboru.
- Doskonałe trio – Cheek Pop On-The-Glow Trio Palette, czyli bronzer, róż i rozświetlacz
Róż, bronzer i rozświetlacz w jednym. Efekt konturowania może być różny – w zależności od metody i sposobu aplikacji. W moim przypadku, paletka pozwoliła uzyskać doskonały efekt rozświetlenia i ułatwiła wydobycie z konturu twarzy tego, co najpiękniejsze.
Kolory są świetliste, kuszące i dobrze napigmentowane, konsystencja kremowa. Makijaż utrzymuje się długo i nie traci na jakości z upływem godzin. Produkty są łatwe w aplikacji i – co mnie ujmuje – wyjątkowo ładnie zapakowane. Gabaryty pozwalają śmiało wrzucić paletkę do podręcznej kosmetyczki w torebce.
- Tusz do rzęs High Impact Lash Elevating Mascara
Dobry skład, odżywcze olejki, które zapobiegają wysuszaniu rzęs, dbają o ich zdrowie i miękkość, bogaty w witaminy C i B6 olejek Mamey, który doskonale odżywia i nawilża delikatną strukturę rzęs oraz polimery, które pięknie podkręcają włoski.
Proste opakowanie, prosta, zwężana szczoteczka – klasyka klasyki. Tusz nakłada się łatwo, nie zbija się w nieestetyczne grudki, szczoteczka dobrze wyczesuje rzęsy i rozdziela je, układając tak, jak trzeba. Rzęsy są podkręcone, doskonale podkreślone, ale równocześnie pozostają lekkie. Nie ma wrażenia nadmiernego obciążenia, tusz się nie obsypuje, nie kruszy z upływem czasu, no i nie rozmazuje się pod/nad linią rzęs. Można uzyskać efekt mocniejszego, przerysowanego makijażu, nakładając więcej warstw. Czy od tuszu można chcieć czegoś więcej? Chyba nie.
- Puder sypki Blended Face Powder and Brush
Sypki puder, który jest doskonałym wykończeniem makijażu. Matuje, utrwala i scala nakładane kosmetyki w równomierną całość. Taka „kropka nad i”.
Świetny w formie wykończenia, kiedy nakładamy makijaż rano, ale sprawdza się również wspaniale do odświeżania w ciągu dnia. Wystarczy lekkie muśnięcie, a skóra znowu nabiera aksamitnej gładkości. Niekwestionowaną zaletą jest naturalny efekt – pięknie scala się z makijażem, nie pozostawia wrażenia twarzy pokrytej pudrem. Daje trójwymiarowe, satynowe wykończenie. Jest dostępny w kilku podstawowych odcieniach, z poręcznym, niewielkim pędzlem do aplikacji.
- Cienie do powiek All About Shadow Quad
Paleta cieni do powiek składa się z 4 pudrowych cieni w gamie dopasowanych do siebie kolorów. Produkt jest testowany dermatologicznie i okulistycznie, może więc być stosowany również przez kobiety, noszące soczewki kontaktowe. Jakie są moje wrażenia?
Cienie pozwalają tworzyć kompozycje o różnym natężeniu. Przy pierwszej warstwie wydają się bardzo delikatne, kolejne warstwy potęgują efekt coraz mocniejszej pigmentacji, dając możliwości wyboru mocy makijażu. Pośród dostępnych kolorów, większość daje wykończenie satynowe lub z subtelnymi drobinkami, pojedyncze odcienie są matowe. Cienie mają przyjemną konsystencję, łatwo się aplikują i nie obsypują z czasem, nie zauważyłam również efektu zbierania się w załamaniu powieki. Trzymają się ładnie cały dzień. Zgrabne, eleganckie opakowanie z aplikatorami i lusterkiem, pozwala swobodnie nosić paletkę w podręcznej kosmetyczce.
- Bronzer True Bronze Pressed Powder Bronzer
Puder brązujący w kamieniu w wygodnej do aplikacji formule. Dobry skład, beztłuszczowy, sprawdza się w przypadku cery wrażliwej.
Dobrze wygląda zarówno na jaśniejszej, jak i ciemniejszej cerze. Lekko przyciemnia (choć na życzenie, stopniując, można oczywiście zbudować mocniejszy efekt), dzięki niewidocznym na skórze drobinkom, pięknie rozświetla i odświeża buzię. Co ważne – a wcale nie takie powszechne – nie tworzy efektu „pomarańczy”. Jest trwały – utrzymuje się cały dzień.
- Błyszczyk Clinique Pop Splash Lip Gloss + Hydrating
Nawilżający błyszczyk do ust w lekkiej formule, idealny na lato, w bardzo wielu odcieniach do wyboru.
Splash Pop to błyszczyki, które potęgują efekt pełnego, kształtnego obrysu. Ich lekka formuła nie zlepia ust – czego chyba nikt w błyszczykach nie lubi. Kolor utrzymuje się bardzo długo, a zróżnicowane odcienie pozwalają uzyskać dowolny efekt. Warta podkreślenia jest również formuła nawilżenia – faktycznie, usta są jedwabiście miękkie i gładkie, doskonale nawilżone.
- Żel pod oczy Moisture Surge Eye
W kwestii wrażliwej skóry, Clinique nie zawodzi – żel pod oczy jest przebadany dermatologicznie, spełniając potrzeby najdelikatniejszej skóry oraz okulistycznie. Sprawdza się więc także u posiadaczek soczewek kontaktowych.
Lekka, wodna konsystencja, która daje bardzo silny efekt nawilżenia. Sfery lipidowe dbają o regenerację i odbudowę suchej skóry. Daje przyjemne uczucie chłodu i świeżości, a stosowany może być w różnych formach. Używałam go na skórę w pielęgnacji po oczyszczeniu makijażu, ale również jako bazę pod makijaż, producent mówi również o zastosowaniu w formie maseczki, kiedy potrzebny jest szybki ratunek dla zmęczonej okolicy oczu. Żel jest delikatny, błyskawicznie się wchłania, pozostawia elastyczną i jędrną skórę z bardzo przyjemnym odczuciem świeżości. Dzięki sile nawilżenia, faktycznie wygładza drobne linie, nadając sprężystości.
- Ekstremalnie nawilżający krem – żel Moisture Surge 72-Hour Auto-replenishing Hydrator
To ciekawa formuła, która daje spore pole do popisu w kwestii wyboru zastosowania. Można go aplikować na stosowany na co dzień krem nawilżający, zwiększając poziom nawilżenia pod makijaż, na makijaż – wówczas dodaje świeżego wykończenia, albo w formie maseczki. Jego działanie skupia się na dogłębnym, bardzo mocnym nawilżeniu. Produkt zwiększa odporność skóry na czynniki zewnętrzne i pomaga jej utrzymać odpowiedni poziom wody wewnątrz. Działa podobno do 72h, mimo umycia skóry. Ma bogatą formułę i bardzo lekką, przyjemną, żelową konsystencję, dzięki której wchłania się w mgnieniu oka. Jak działa?
Wygładza skórę, łagodzi podrażnienia i przesuszone obszary twarzy, zmniejsza nieprzyjemne uczucie ściągniętej i napiętej skóry. Po jego aplikacji twarz staje się gładka, elastyczna, jędrna i wyraźnie czuje się efekt świeżości.
- Maseczka nawilżająca Moisture Surge Overnight Mask
To takie SOS dla przesuszonej, podrażnionej skóry twarzy. Maseczka stworzona została – jak inne produkty Clinique – w oparciu o doskonały skład, z myślą o wsparciu wrażliwej skóry, która potrzebuje nawilżenia. Nadaje się dla wszystkich typów skóry. Co daje?
Nawilża, regeneruje, wspiera procesy odbudowy, łagodzi podrażnienia i koi. Usuwa zupełnie uczucie ściągniętej skóry, pozostawia miłe odczucie świeżości – to od razu po aplikacji. Ale efekt potęgowany jest z czasem, producent zaleca bowiem nakładać maseczkę na noc – rano skóra faktycznie jest jedwabiście miękka, elastyczna i sprężysta. Maseczkę można stosować na co dzień lub w sytuacjach, kiedy skóra potrzebuje dodatkowego, nawilżającego „kopa”.
- Mgiełka do twarzy Moisture Surge Face Spray Thirsty Skin Relief
Spray powstał z myślą o głębokim nawilżeniu i przynoszeniu ulgi podrażnionej, suchej skórze. Jest wzbogacony wyciągami z aloesu, które doskonale łagodzą, przywracają skórze balans i dają uczucie świeżości.
Spray można stosować na kilka sposobów – na krem nawilżający w pielęgnacji, pod makijaż, wzbogacając poziom nawilżenia lub na makijaż – żeby go „stopić” w całość lub odświeżyć suchą skórę w ciągu dnia. Po zastosowaniu skóra faktycznie nabiera gładkiej sprężystości, czuje się wyraźnie świeżość i energię, twarz pozostaje nawilżona. Mgiełka jest bardzo łatwa w aplikacji, wchłania się błyskawicznie, nie pozostawia na twarzy śladów, nie rozmazuje makijażu.
Przy codziennym makijażu, pielęgnacja kosmetykami, które łączą w sobie wszystkie potrzeby skóry, procentuje ładną, zdrową cerą. Podoba mi się przemyślany skład i łagodne oddziaływanie. Zachęcająca jest jakość – w żadnym z testowanych produktów nie odkryłam ukrytych wad ;), kosmetyki są trwałe, pozwalają osiągnąć zamierzony efekt i przyjaźnie się aplikują. Podsumowując – Clinique? – ja jestem bardzo na tak!
COMMENTS