Pędzle do makijażu od zawsze były moją wielką pasją! Jeżeli posiadasz te właściwe wszystko staje się łatwiejsze! No może nie wszystko.. ;) Uważam, że dobry pędzel jest narzędziem, które wprowadzi każdy makijaż w nowy wymiar.
Pędzle Toma Forda są wyjątkowe. Niezwykle miękkie ( naturalne i syntetyczne - zależy od radzaju pędzla), piękna kolorystyka ( połączenie ciemnego brązu ze złotem kontrastuje z białym włosiem ), po prostu doskonałe.. Koszt 12 pędzli nie jest mały ale zapewniam , że to opłacalna inwestycja.
Oto kilka zalet:
- świetnie zbalansowana waga pędzli
- nie doświadczyłam wypadania włosów w trakcie malowania
- idealny kształt, na tych które posiadam nie widzę żadnych wad, nie zmieniły struktury nawet po wielokrotnym myciu
- włos jest wręcz niemożliwie delikatny i mięciutki, dlatego użwanie ich stanowi wielką przyjemność nie tylko dla osoby malującej ale przede wszystkim malowanej ;)
Kiedy już zainwestujemy w pędzle nie można zapomnieć o tym, by dbać o nie tak aby służyły nam wiele lat i nie stały się wylęgarnią bakterii czy pasożytów. Osobiście czyszczę pędzle po każdym użyciu środkiem bakteriobójczym , a 3 razy w tygodniu kąpię je w szamponie do włosów. Wiem, że sporo osób nanosi na pędzle odżywki do włosów. Doświadczenie jednak nauczyło mnie, że odżywki dodają lśnienia włosiu pędzla, ale jednocześnie je natłuszczają, a to sprawia, że produkt czy to puder, czy cień, czy róż, nie przyczepiają się tak jak powinny do włosia..
Po czyszczeniu kładziemy pędzle do wyschnięcia. Nie próbujcie suszyć ich w pozycji stojącej, gdyż większość z rączek pędzli zrobiona jest z drewna i w pozycji stojącej woda spływa do rączki, rozszczepiając i rozpulchniając drewno. Nie suszymy pędzli suszarką do włosów, nie kładziemy ich na kaloryferze! Do szybkiego czyszczenia używam płynu MAC. Ten produkt oczyści, zdezynfekuje włókno pędzla, a wielkim plusem jest to, że po jego użyciu pędzle schną w mgnieniu oka! Dla mnie osobiście to szczególna zaleta kiedy na planie nie ma czasu na mycie pędzli szamponem.
Jest jeszcze jedna rzecz, która nie tylko przedłuża życie pędzli o całe lata, ale i sprawia, że każdy włos jest dokładnie tam gdzie w dniu zakupu – http://thebrushguard.com/product/the-brush-guard-sleeves/
Brush Guard to różnych rozmiarów siateczkowe rękawy do indywidualnego przechowywania pędzli. Pędzel można włożyć w nią od razu po wypraniu, bez obawy o odgniecenie czy złamanie włosia. Pędzle w siateczkowym kokonie schną bardzo szybko i nie musicie się obawiać , że zaczną brzydko pachnieć wilgocią.
Wybieram pędzle różnych marek - Inglot, Hakuhodo, Ecotools, MAC, SUQQU, Nars , Rae Morris , Make Up For Ever, Real Techniques, Zoeva czy Bobbi Brown. Osobiście uważam, że lepiej inwestować w pędzle dobrej jakości ale niekoniecznie te najdroższe. Pędzel dobrej jakości daje więcej kontroli w aplikacji makijażu i będzie nam służył wiele lat.
KS
-
British English
| niedziela, Kwi 15 2018 8:45:09amNie mam jeszcze żadnego Toma Forda w swojej kolekcji, ale widzę, że pędzle wyglądają obłędnie! Bardzo podobnie do M Brushy, które uwielbiam, więc na pewno zainwestuję
-
Ewelina
| środa, Kwi 29 2015 9:51:03amOdnośnie suszenia pędzli. Po każdym użyciu delikatnie trzeba je wycisnąć, ale przed włożeniem ich w siateczkę Pani nadaje im kształt, w jaki sposób ?
Bo nie chcę by mi się odkształciły a nie wiem za bardzo jak to robić, żeby po wyschnięciu one nie były zbite i oczywiście wróciły do siebie . Czy może to jest naturalna rzecz a może robię coś źle ?? Proszę o radę -
Eyecona
| wtorek, Lip 22 2014 7:58:07amUwielbiam Toma Forda. Pędzle kosztują majątek! Ale mam nadzieję, że kiedyś zawitają w mojej kolekcji
-
Magda
| środa, Cze 25 2014 4:38:57pmJakiego środka bakteriobójczego Pani używa i gdzie można go zakupić?
COMMENTS (4)